Od rezygnacji do sukcesu i satysfakcji
Nie ma co się czarować – większość z nas łatwiej zrezygnować z jakiejś rzeczy kiedy nie widzimy efektów niż kontynuować swoją drogę mimo ich braków. Wiele razy łudzimy się, że rezygnacja doprowadzi nas do upragnionego celu. Wmawiamy sobie, że widocznie to nie jest ten czas. Staramy się z całych sił, odpowiednia dieta, ciężki trening, tygodnie mijają, a efektów po prostu nie widać. Pomiary ani drgną, waga skacze jak podziczała… rezygnacja wydaje się być uzasadniona, sprawia wrażenie, że da nam ukojenie. Zżera nas zazdrość o efekty innych, a sami tracimy wiarę w sens naszych działań. Rezygnacja woła głośno żebyśmy ją wybrali.
Wiele razy rezygnowałem tylko dlatego, że nie umiałem sobie wyobrazić końcowego efektu. Patrzyłem krótkowzrocznie na bieżące osiągnięcia, na bieżący stan rzeczy i nie widząc efektów pracy „na już” odpuszczałem. Ale rezygnacja nigdy nie prowadziła mnie do celu. Nigdy nie zbliżała do tego co chciałem osiągnąć na początku. Wiele razy czułem jedynie chwilowe ukojenie, chwilowy spokój, ale bardzo szybko mój cel znów o sobie przypominał, a ja nadal łudziłem się, że dobrze zrobiłem rezygnując.
Dlatego teraz zawsze zadaje sobie proste pytanie czy chcę coś osiągnąć. Czy chcę schudnąć, czy chcę być trenerem, czy chcę się w coś zaangażować? Nie rozpatruje tego czy to możliwe, czy mam jakiekolwiek szanse, po prostu czy tego chcę. Jeśli odpowiedź brzmi tak. Rezygnacja nie jest rozwiązaniem. Nie da mi satysfakcji. Nauczyłem się tego i staram się nauczyć innych. Rezygnacja nie sprawi, że to czego chcesz stanie się rzeczywistością. Nic nie staje się dlatego, że zrezygnowałeś, dałeś sobie zielone światło na brak działania. Da jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa, chwilowe ukojenie, obietnice zmiany, która nigdy nie nadejdzie.
Ale czy to znaczy, że nigdy nie wolno rezygnować? Oczywiście, że nie. Liczy się cel, ale dojście do niego może mieć wiele dróg. Podejmujemy jakąś decyzję i staramy się robić co należy. Czasem to po prostu nie działa, ale nie chodzi o całość działania. Czasem wystarczy zmienić tylko kilka elementów. Dostosować je do swoich potrzeb, mała korekta zamiast całkowitej rezygnacji. Pewnie, że zdarza się tak, że ta „mała korekta” jest o wiele większą zmianą w danej chwili, ale to w skali celu jaki chcecie osiągnąć jest nadal niewielką niedogodnością, którą należało zmienić.
Nie rezygnujcie z marzeń bo wymagają czasu i pracy. Bez działania nic się nie zmieni, a czas i tak będzie upływał w swoim tempie. Idźcie drogą od REZYGNACJI do SATYSFAKCJI, to czego nauczycie się po drodze będzie ważniejsze i większe niż cel jaki chcieliście osiągnąć na początku.